Zrywasz młode pędy , góra do 10 cm długości . W domu kroisz na kaweleczki 2-3 cm , wkładasz do sloja , zasypujesz warstwy cukrem . Stawiasz na oknie , wstrzasasz raz dziennie , żeby cukier dobrze sie rozpuszczalnej :) kiedy nie widać cukru tak po ok 3-4 tyg ale może trwać odrobine dłużej , cedzisz przez gazę i przelewasz do brązowego szkła :) W ubiegłym roku urobil sie po pachy ściągając osłonek z pędów :( Ale babcie z którymi rozmawiałam twierdza , ze nie trzeba :) w tym roku robienie syropu było czysta przyjemnością ;) a ... I nie zakręcamy sloja w trakcie tych 3-4 tygodni. Ja okrecam gazę :)na kaszel , przeziębienie - naprawdę super sprawa :)
ostrow2
7 maja 2014, 14:14To już teraz się robi ????
joanna685
7 maja 2014, 15:05do 15 maja, potem po ptakach :)
mirjam
27 kwietnia 2014, 06:39dzięki za przypomnienie o tym,że już czas na zrobienie tego syropu,dzisiaj jadę w las na zbiory:)
joanna685
27 kwietnia 2014, 08:18Tak samo go robisz ? :)
chisiaa
26 kwietnia 2014, 22:58Jak się go robi ,bo mam działkę w okolicy o licznej ilości sosenek...jak byś mogła to napisz recepturę!Pozdrawiam!
joanna685
26 kwietnia 2014, 23:16Zrywasz młode pędy , góra do 10 cm długości . W domu kroisz na kaweleczki 2-3 cm , wkładasz do sloja , zasypujesz warstwy cukrem . Stawiasz na oknie , wstrzasasz raz dziennie , żeby cukier dobrze sie rozpuszczalnej :) kiedy nie widać cukru tak po ok 3-4 tyg ale może trwać odrobine dłużej , cedzisz przez gazę i przelewasz do brązowego szkła :) W ubiegłym roku urobil sie po pachy ściągając osłonek z pędów :( Ale babcie z którymi rozmawiałam twierdza , ze nie trzeba :) w tym roku robienie syropu było czysta przyjemnością ;) a ... I nie zakręcamy sloja w trakcie tych 3-4 tygodni. Ja okrecam gazę :)na kaszel , przeziębienie - naprawdę super sprawa :)