Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobota, 17 luty


Dziś znowu weszłam na wagę, która znowu nie pokazała spadku wagi. Fakt faktem nie pokazała też wzrostu wagi, więc mimo wszystko jest to powód do zadowolenia, biorąc pod uwagę wczorajsze śledzie. Wzięłam dulcobis, bo może ta stagnacja wynika z tego, że się już drugi dzień nie wypróżniam.

Jutro dzień zaplanowanego ważenia, choć wynik ten nie będzie wiarygodny, bo będzie miała na to wpływ utrata wody spowodowana przez tabletkę. Podsumowując dzisiejszy dzień stwierdzam, że mało się ruszałam. Rano jedynie wykonałam 45-minutowy trening kardio, a potem, poza sprzątaniem, nic nie robiłam. Może jutro trochę więcej poćwiczę.

Jeżeli chodzi o jedzenie, to na śniadanie zjadłam płatki owsiane z mlekiem sojowym i łyżką powideł śliwkowych, na II śniadanie kefir z łyżką otrąb, łyżką siemienia lnianego z odrobiną powideł, na obiad roladę drobiową ze szpinakiem i kapustę gotowaną, na podwieczorek kefir z 2 łyżkami otrąb, posłodzony powidłami a na kolację jajko gotowane i sałatkę grecką.

Jutro rano smażę jajecznicę dla całej rodziny, zjem ją z bułką razową i pomidorem,na II śniadanie zjem budyń śmietankowy na chudym mleku z łyżką tartego jabłka z cynamonem. Na obiad planuję barszcz z makaronem razowym. Na podwieczorek zjem jedno jabłko, a na kolację - jogurt naturalny + kiwi.