Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 10


Ostatnie 2 dni były bardzo udane. Wczoraj zjadłam to co zaplanowałam, a dzisiaj:

- ser biały z rzodkiewką i szczypiorkiem

- sałatka z pomidora, papryki, sałaty, orzechów włoskich, szynki i jajko na twardo

- pieczoną polędwiczkę z surówką

- sałatkę z tuńczyka cebuli i pomidora i bułkę razową

Planuję teraz iść na basen i po basenie wypić kefir.

Miałam nie jeść w ogóle węglowodanów, ale chyba odpuszczę trochę. Dzisiaj cały dzień bolała mnie głowa a jak wróciłam z pracy i zmierzyłam sobie poziom cukru, to miałam 36. Dlatego też zjadłam razową bułkę (upiekłam sobie kilka w weekend i zamroziłam).

Dzisiaj rano waga pokazała 84,2 kg czyli malutki spadek. Jutro znów liczę że pójdzie trochę w dół.

A teraz na basen:)