Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek


przedpołudnie biegane i ganiane, mycie okien rozpoczęte, tylko ciut, niestety
na silowni spalone co najmniej 1100 kcal, ale nie wiem, jak liczyc ćwiczenia z cięzarkami, niech to będzie bonus
potem sauna, wygrzałam się - i ciekawe, ile kcali traci sie w saunie, jezeli siedze 15, 10 i 5 minut, przerywane chłodnym prysznicem?....

żeby jeszcze waga mi spadała proporcjonalnie do ilości potu wylewanego na siłowni, bo na razie to kondycja mi poszybowała pod niebiosa i troche centymetrów ubyło w róznych miejscach, ale waga.... wrrr
wieczorem 700 metrów na basenie, co 10, albo co 8 basen kraulem, reszta pożądną żabką