Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga wciąż w dół ....???????????????


Moje potfory zapomniały o Dniu Matki. Trudno, poleciało parę łez... ale "niech im ziemia lekką będzie" , wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr... no rozumiem, oboje zajęci, zabiegani, zaaferowani... ale, cholera, w radiu i internecie od rana trąbią... umknęło im????

2 drinki na zapomnienie, na rozweselenie.

 

Za to MOJA WAGA W DÓŁ???????!!!!???? Pół kilo w dół od wczoraj! Jakim cudem???? Przecież JEM!!! Samkowicie! Może to te systematyczne wysiłki.... ?

Ach, biegnę na siłownię i saunę, bo Pan i Władca zaordynował basen późnym wieczorem, żeby zdążyć wszystko....
Na siłowni krócej, za to intensywnie. Bieżnia prawie godzinę, z tego na maxa 15 minut ponad i rower, program 24 minuty, przez góry, 6 stopień trudności, razem to dało - 685 kcali.
Sauna, nie mogłam wytrzymać 45 minut, w sumie było koło 30. Nosiło mnie, nie mogłam wypocząć.
Niewielkie podjadanie, jakaś wędlina, małe kanapki.
POtem basen, znowu za póxno pojechalismy, przepłynęłam 750 metrów albo 800, cos mi sie liczenie pozajączkowało. Bywa. W gorszym razie spaliłam - 320 kcali. I niech tak będzie.

Bilans pobasenowy
jedzenie na razie +973
wysiłek - 1005
na razie (MINUS !!!!) - 32 kcale
a noc jeszcze młoda, pewnie dojdzie jakiś drink, jakis brizer, pasztet z puszki wyżerany łyżeczką +492

BILANS ostateczny +460
....lubię takie wyniki .... i z lekkim półusmiechem oddalę się zaraz na baaaardzo zasłużony odpoczynek

  • Blannka

    Blannka

    27 maja 2009, 18:50

    podoba mi się Twoje nastawienie do życia... takie, jak to sama powiedziałaś - z lekkim półuśmiechem :))) miło się czyta - pozdrawiam

  • justys92

    justys92

    26 maja 2009, 17:39

    Proszę się nie martwić! ;] Ja jestem taki potworek, i szykuję mamie niespodziankę na wieczór. Na pewno nie zapomniały o Pani;)

  • haanyz

    haanyz

    26 maja 2009, 16:43

    Potwory pewnie wieczorem zadzwonia! tak juz maja wszytskie potwory!