Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtorek, 23 czerwca, urodziny Pana i Władcy


Nocą:

Jak szedł się myć, to przytargałam ze schowka prezent. Udrapowałam paczkę na podusi, kokardkę zawiązałam. I sama udałam się z papierosem na balkon, zostawiając żaluzje szpiegująco uchylone. Żeby oglądać reakcję.

Ach, zachwycił się. Zadziwił. Szczęka mu z łomotem na podłogę opadła. A potem mnie odszukał i BAAAAARDZO stosownie okazał wdzięczność.

Rano:

Jak ja lubię dawać prezenty! Jak lubię, gdy mój prezent sprawia komuś radość! A gdy zostanę zwrotnie obdarowana tą radością i wdzięcznością -  to tylko dodatkowy bonus od życia.


Później rano:

Waga znowu mnie kocha, pokazała dziś poniżej 58. I to mimo, iż sobie ostatnio dwa dni folgowałam. Obmierzyłam się. Od początku odchudzania znikło mi 14 centymetrów w pasie!!!. To dlatego te spodnie prawie najszczuplejsze są na mnie dobre!

 

Jedzonka niewiele, picia też nie za dużo.

Siłownia , dwie koszulki potem przelanym przemoczyłam, pierwszą mogłam wyżymać!!! Na bieżni znowu biegałam, trzy całe piosenki przebiegłam. Całe!. Ale nie jednym ciągiem. Nogi mi z bólu umierały. I oprócz truchtu włączyłam galop! Uff. Rowerek był tylko relaksowy. Razem spaliłam -1147.

Okropnie zmokłam, wracając z siłowni... i już mi się nie chciało zasuwać na basen. Trudno.


Bez wieczornych drinków dzisiaj zassałam + 1035

Więc, póki co, jestem na minusie. Ale Pan i Władca po dzisiejszych urodzinach - jutro ma imieniny. Więc pewnie bez nocnych obchodów się nie obędzie....

15 minut przed północą wparował synek z kawałkami tortów, kawowym, śmiatanowym, z tartą malinowo-truskawkową, wszystko to kolorowe, ślinka mi poleciała - a przeciez wszystko robione na <tłuszczu cukierniczym> - a jakie pyszne. Całą siłę woli zużyłam na dystyngowane zjedzenie pół kawałka kawowego i ugryzienie tarty. Na powstrzymywanie sie od toastów już mi silnej woli zabrakło... hłe, hłe... doszło +639 kacli

-1147 + 1674
BILANS + 527
i bardzo dobrze....

  • paniBaleronowa

    paniBaleronowa

    24 czerwca 2009, 09:16

    jeszcze na tą drugą młodość? :) Ściskam Wariatko Ty :). Tekst był zadedykowany kompulsowi, którego już nie ma od jakiegoś czasu. Jeżeli w ogóle kiedykolwiek takie z prawdziwego zdarzenia były ;). Ściskam.

  • haanyz

    haanyz

    23 czerwca 2009, 23:29

    mialas fajny dzien i dzisiejszy i wczorajszy! ten ze spacerem w ogrodzie - pieknie opisalas -tez tak chce sie przechadzac!;-)))