Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
63,3 oraz 63,3


wagowy constans


padam na nos ze zmęczenia, a potem się budzę o 4 i leżę do 6, z wirującymi myślami w głowie, zastanawiając się, jak wszystko pogodzić, jak zorganizować, co jeszcze trzeba i na czym się mogę wyłożyć albo czemu nie podołam
zasypiam w przedświcie, a potem wstać nie mogę o normalnej porze

bezsenność to przykra rzecz
(choć z drugiej strony jak sobie przypomnę poprzednią falę bezzseności, tak z 8 lat temu, te koszmary, z których się budziłam z wrzaskiem, te potfory adrenalinowe, pulsujące w żyłach, poduszkę mokrą od łez i zlewne poty.... to te ostatnie trzy tygodnie to jest pikuś... Pan Pikuś)
przejdzie
kiedyś :D

  • DominikaW.

    DominikaW.

    25 września 2015, 10:40

    Ja ostatnio tez obudziłam się 2 godziny przed budzikiem i zasnąć nie mogłam...wiesz co zrobiłam? włączyłam płytę z ćwiczeniami Chodakowskiej i poćwiczyłam :D super energia na cały dzień i myśl, że fajnie rozpoczety poranek :)

  • kitkatka

    kitkatka

    23 września 2015, 02:30

    Czasami trzeba sobie pognuśnieć żeby nabrać sił. Od 20 lat nie mam odruchu zasypiania. Mogę wcale nie spać i co najlepsze nie mam objawów braku snu. Pozdrówka

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    22 września 2015, 17:00

    Moze ta bezsennosc wyjatkowo wynika z przezywania? Bo mam wrazenie, ze czyms zyjesz, o czyms myslisz, o jakims wydarzeniu..