Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie jest dobrze


Przed Świętami spuchłam okropnie, tylko jeden pierdzionek na dłoniach został, serdelki zamiast paluszków, opuchnięte kostki i stopy, niemieszczące się w przeciwdeszczowych butach na rower. Waga - hop do góry!
Po kilku dniach przeszło spuchnięcie, ale waga jakby tego nie zauważyła.

Potem Święta. Smaczne bardzo. Obżarstwa nie było, ale smaczne, różnorodne i niecodzienne pożywienie w zasięgu ręki to nie jest to co lubię. Znaczy lubię, ale nie lubię. Standardowo poświątecznie ciut do góry, no, trochę większy ten ciut .

I teraz z tydzień temu, stress zajadam chwilami.

Waga - no niestety... powyżej 64. Już nie rośnie
Tak mozolnie się traci. Tak szybko rośnie.
Szkoda, że nie odwrotnie. :D


Niech trochę dnia przybędzie, niech dłużej będzie jasno, znowu osobistemu wchłanianiu się dokładniej przyjrzę.

Acha, w niedzielę kwestowałam dla WOŚPu, oczywiście na rowerze. razem z wolontariuszami i przyjaciółmi z Masy Krytycznej.
A w namiocie pod Pałacem otarłam się o Owsiaka. I w kolejce do bramki spotkałam Milly, vitalijkę.

  • Viollet

    Viollet

    18 lutego 2017, 10:15

    W taką pogodę na rowerze... tylko podziwiać... ze mnie taki leń, że nawet latem trudno mnie na rower wygonić.. chociaż zeszłego lata było troszkę lepiej..:)) Pozdrawiam serdecznie..:))

  • Desperatka75

    Desperatka75

    7 lutego 2017, 09:07

    super!!!!! Brawo, brawo! Bzuiaki!

  • Krynia1952

    Krynia1952

    22 stycznia 2017, 20:19

    Brawo za udział w WOŚP :) Wyglądasz super :)

  • ToJaMajka

    ToJaMajka

    22 stycznia 2017, 19:27

    Może się czujesz niezbyt, a le wyglądasz świetnie!

  • KaJa62

    KaJa62

    20 stycznia 2017, 18:53

    Szczupło wyglądasz, nie narzekaj, pozdrawiam

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    20 stycznia 2017, 16:42

    Świetne zdjęcie!!!