był super...
pojechaliśmy odebrac córcie od znajomych, pojechaliśmy do znajomych na obiad na 15 to do domu wróciliśmy po 20.
Przez cały dzień zjadłam na śniadanie jabłko, na obiad porcja indyka pieczonego w piekarniku z surówką z pomidorkow, sałaty, ogórka, papryki i wszystkich warzyw- taki misz masz.
Na podwieczorek kawałek sernika na zimno i kawa.
Wypiłam przez dzien jeszcze 1 herbatkę i 1 l wody mineralnej.
Zauważyłam że ostatnio pije coraz wiecej wody...bardzo sie ciesze...ale to chyba przez te cwiczenia.
Zaliczyłam 25 na orbitreku i 15 min ćwiczen pilates- mąż mi wgrał takie na WII i ćwiczyłam...super...poczułam wszystkie mieśnie w rękach...ale dobrze...
jeszcze sprobuje zrobic brzuszki i kąpiel i spac...
poczytam jeszcze co u Was....ale nie obiecuje że coś napisze...bo corcia jeszcze nie spi...i może być problem ze skupieniem sie na odpisywaniu:)
pozdrawiam i do jutra:)
elzunia1974
2 stycznia 2011, 10:07bardzo się cieszę,że jesteś taka zadowolona i radosna,brawo za ćwiczenia !!! trzymaj tak cały roczek::)
marta3114
2 stycznia 2011, 08:50brawo za ćwiczenia!!!!! ja zaczynam od jutra!
pollla
2 stycznia 2011, 00:32hehehe no nie nie jade po wszystkich, ta własnie pije szampana i mi w głowie szumi.Pisałam o przypadkach gdzie codziennie te lalki pitolą,że polegly , no nie moge tego czytać, juz mi się wymiocić chce.Mnie by było wstyd pisać ciągle,że znów i znów...bo by sie okazało,że cienki bolek jestem, albo ze w ogóle tego nie chce, no juz mnie trafił szlag