Byli znajomi na obiedzie....robiłam karkówke w musztardzie, pulpeciki z miesa mielonego z indyka gotowane w susie curry, ziemniaczki i kilka opcji surówek:)Winko:)
Na deser podałam dla dzieci owoce z bitą smietana a dla dorosłych babeczka kokosowa w polewie czekoladowej i kawusia oczywiście.
Ja z tego zjadłam kawałeczek taki ostatni z karkóweczki- taką piętkę, surówke z ielonej sałaty, papryki kolorowej, pomidorków, serem feta i polane sosikiem z soku pomarańczowego z łyżką oliwy- oczywiscie porcje tej surówki i troche gotowanego kalafiora.
Wypiłam kawe i chyba z 1,5 l wody mineralnej.
a czuje sie cały czas na maksa pełna, bo oczywiscie w kibelku to juz nie pamietam kiedy byłam...masakra jak mam zje...przemiane materii...zaparcia jak 102.:(
Teraz jestem po 35 min na orbiterku i pije własnie kolejną butelke 0,5 l wody.
Ide teraz poczytać co u Was i jak troszke odsapne to postaram sie zrobic brzuszki, bo wczoraj nie zrobiłam:(.
buziale i życze dobrej nocy:)