nawet bym powiedziała super....
zjadłam w ciągu dnia oprócz sniadaniowych jabłek dwa banany troche surówki z kiszonej kapusty i marchewki...2 kromki suchego chleba i wypiłam co najmniej 2 l wody....
na cwiczenia nie mam siły- @...ale dzień był ok...uważam...po moich ostatnich poczynaniach...
dzisiaj załamałam sie tym, że jednak moj jezyk angielski nie jest dobry na tyle żeby dostać prace w sklepie odzieżowym....a do hotelu nie za bardzo chce mi sie wracać...ale pewnie musze bo jak inaczej....byłam dzisiaj na rozmowie w sprawie pracy i niestety ze względu na nie wystarczajacy angielski nie dostałam jej....:(
Kochane ide spać....bo znowu mnie smutek ogarnął...
dobrze, że jutro też jest dzień...
Cailina
11 marca 2011, 09:44na jakies kursy albo sama sie uczysz? No i czy masz codzienny kontakt z jezykiem? Bo wiem jak to jest mieszkajac z Polakami czlowiek niby nie musi, a potem idzie do urzedu i klapa...