Witam po weekendzie:)
Niedziela mineła bardzo miło. Dietkowo ok...na spacerze byliśmy z mężem i córcią ponad 3 godz. więc kalorii troche też spaliłam:).
Dzisiaj rano na śniadanko zjedzone pół miseczki płatków na mleku...póxniej ruszyłam pieszo do miasta z córcią...zamiast obiadu zjadlam 2 bułki słodkie...tak dawno ich nie jadłam....wiem, że nie powinnam....ale obiad sobie odpuśiłam...później wróciłam do domku też na nózkach...a mam kawałek do centrum od siebie...po południu z córcia na placu zabaw...później do znajomych na kawke...ale słodyczy żadnych nie było:)wieczorem o 19 bagietka na gorąco z żółtym serem i szynką...ala zapiekanka...pewnie troche tych kalorii miałam ale ma nadzieje, że w 1200 sie zmieściłam...jak myślicie????
troszke lepsze samopoczucie mam, bo dostałam odrobine nadzieji na prace...nic wicej nie pisze ale tak do 15 kwietnia powinno sie wyjaśnić...trzymajcie kciuki..:)
idę poczytac co u Was...a i u lekarza nie byłam:::::::(nie miałam z kim córci zostawić...mąż był na rybach....
dziekuje za Wasze wsparcie..za wszystkie miłe słowa otuchy....nawet nie wiecie jak dużo mi daje swiadomość ze jesteście...że sie możemy razem wspierać....
buziale:)
zaneta3034
28 marca 2011, 23:12Witam :-) przy takiej dawce ruchu waga szybciutko poleci w dół
iglaigla
28 marca 2011, 22:55ty nawet nie wiesz jak duzo mi daje ze tu jestes wiec nie badz taka skromna, I nie przejmuj sie bagietka na bank spalilas