pocwiczyłam z mel b...zeby nie było ze nic nie robie...wczoraj nie byłam na siłowni ani na basenie...cały dzień było mi zimno...chyba mnie cos bierze...
dzisiaj rano tez nie wstałam i nie pojechałam...ale wieczorem pojade...musze...bo ostatniego maja konczy mi sie karnet i musze go do konca dobrze wykorzystac...
jutro moja córcia ma zaproszenie na urodziny...no i bedzie trzeba walczyc ze soba zeby nie zjesc tych róznych smakowitosci, ktore beda tam goscic na stołach...bo urodziny dla dzieci ale wyżerka przygotowywana jest jak słysze pod mamy:)które przyjda z dzieciaczkami...trzeba sie bedzie trzymac w ryzach...
dobra...ide sie ogarnąć i wyjde na spacer z malutka...bo słoneczko swieci...ciekawe tylko czy ciepło???
Truuuskawkaaa
23 maja 2013, 11:54Jak do końca maja karnet to pewnie trzeba go wykorzystać :) Powodzenia na urodzinach :P miłego dnia :)