Tydzien minal, mialam tyle pracy ze nawet nie myslalam czy ubylo cos na wadze ,przygotowania dziei do szkoly i przedszkola trzeba bylo zakupic wyprawke do szkoly jak rowniez uzupelnic garderobe ,dziewczynki tak szybko rosna ,powyrastaly z wielu rzeczy i jeszcze ten remont pokoju balagan w calym domu ,ale juz sie odrobilam ,zostal mi najwiekszy problem rozmowa z mezem, cos musimy zmienic ,jego nieobecnosc przez caly tydzien go nie usprawiedliwa zeby sie niczym nie interesowac ,jest sobota poludnie a jego jeszcze niema i kiedy z nim rozmawiac ,ach zycie .....
amoniak65
12 września 2014, 22:44Wyznacz mężowi proste zadania. Bez gadania. A po zrobieniu pochwal. Jak z dzieckiem. Rozumiem, że chcesz się wywnętrzyć na winowajcy, ale to ma odwrotny skutek - ucieczka.