Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien 5-bylo blisko!


Prawie, ale to prawie juz sie poddalam!
Sama nie moge w to uwiezyc! Jak moglam byc tak slaba!!

Jedziemy z lubym, a ja wypalam: Jedziemy do Tesco?Po Malesers'y
On: jestes pewna, tak dobrze Ci idzie?

I wtedy mnie odrzucilo! Pewnie ze NIE jedziemy!!
Wypilam w domu owocowa herbate i jest ok!

To wszystko dlatego ze za malo zjadlam:
snaiadanie-3/4 omleta z pomidorami
II sniadanie-jogurt z rodzynkami
obiad-wrap z kurczakiem i salatka
kolacja-zupa
No i ta kolacja to o 5 byla! A ja prace o 8 koncze!
Trzeba jutro jogurt naturalny zjesc kolo 6.30
Na koniec dodam zdj. Maltesersow na pamiatke!!

  • taksara

    taksara

    8 września 2011, 22:30

    Dobrze że jest ktoś kto upomina, mój M to otwiera paczkę ciastek zostawia na stole i co musze przechodzić koło nich 50 razy dziennie, ślinka cieknie i nie wziąć do buzi żadnego. Mam tyle silnej woli, choć wolałabym aby takich sytuacji nie było.

  • Eleoh

    Eleoh

    8 września 2011, 08:52

    No ładnie ładnie ;D też czasami mam chwile, w których prawie się poddaje. ;) Doszłam w końcu do wniosku, że nie odmawiam sobie całkiem ulubionych słodyczy tylko jem je raz w tygodzniu zamiast jakiegoś posiłku ;D to pomaga ;D Pozdrawiam! :*

  • BlackWithDreams

    BlackWithDreams

    8 września 2011, 00:46

    Dobrze,że wypowiedział słowa,które Cię powstrzymały :) nie wolno się poddawać z powodu jednej paczki tych pysznych kuleczek. ajjj i smaka narobiłaś. hehe ale nic z tego. nie wolno nam:) pozdrawiam :)