bo zwyczajnie jak padłam po pracy to już nie miałam siły wstać, a mój genialny piesek (od niedawna mam szczeniaka) postanowił wstać o 3 nad ranem!!!!!masakra, ale za to poprawiłam sobie humor rano, bo mimo, że dzień ważenia dopiero jutro, to postanowiłam wskoczyć na wagę i RADOŚĆ!!! przeszło to moje najśmielsze oczekiwania A dzis też całkiem smacznie się dzień szykuje na obiad schab z gruszkami...zobaczymy:)