Właściwie to nie wiem czy powinnam się cieszyć, że znów spotykam wasze kochane mordki czy smucić, że nów muszę się odchudzać...Ustalmy zatem, że jest remis:) Czemu tak bardzo przytyłam? po raz pierwszy w życiu zdarzyło mi się jeść z nerwów i stresu. Na początku nie zdawałam sobie z tego sprawy, a potem było już po robocie...Moja poprzednia praca doprowadziłam mnie do stanu, w którym jestem obecnie, ale nic to - praca zmieniona - psychicznie odpoczywam:)))) Teraz priorytet dla mnie to schudnąć do rozmiarów, w których czułam się mniej więcej dobrze - czyli 17!!!! kilogramów temu. Czemu to jest takie trudne? Mam nadzieję, że będziemy się wspierać nawzajem i każda z nas osiągnie upragnioną wagę. Trzymam za was kciuki (i za siebie też oczywiście).
Powodzenia!!!
ju5tynka
4 października 2014, 22:41dzięki dziewczyny:)
studentka_UM_Lublin
4 października 2014, 18:16tym razem się na pewno uda :) powodzenia:) ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://app.vitalia.pl/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
nelly.
4 października 2014, 10:46A ja trzymam kciuki za Ciebie :)
Magga74
4 października 2014, 10:42Powodzenia :)