Znowu zaczynam.
Zaczęłam kilka tygodni temu, ale boję się zważyć :O
Jutro to zrobię (o ile starczy mi odwagi).
Moja dieta jest prosta:
SN: 2 pełnoziarniste kromki chleba z pomidorem (jedna z szynką z indyka, druga z białym serem)
II ŚN: 150ml jogurtu musli z suszonymi śliwkami, migdałami, płatkami czasami z owocami
Obiad: sałata z pomidorem, ogórkiem, kukurydzą, sznycel z indyka na parze(czasami pojawiają się szparagi, czasami brokuł)
Kolacja: ok 150 dkg ryby na parze, opcjonalnie 2 marchewki/buraczek/groszek/cukinia
Przy takiej diecie nie widzę rezultatów o.O
Na taką dietę przeszłam z dwóch powodów
1) nie mieszczę się w swoje ubrania i czuje się paskudnie
2) wątroba mi puchnie przy innej diecie.
Zapuściałam się przez to, że mieszkam z chłopakiem, pracuje po 10h w bardzo stresującej pracy (korpolud) i pod koniec dnia jestem tak zmęczona psychicznie, że nie mam ochoty ruszyć palcem.
Trzymajcie kciuki! Jutro wchodzę na wagę! <mam nadzieję, że się nie popsuła bo dawno jej nie używałam> :P