Witajcie.
Dziś rano weszłam na wagę pełna nadziei, bo wczoraj całkiem fajnie jadłam, bez większych potknięć, a i biegałam do toalety jak szalona, więc myślę 0,5kg jak nic i.... mówiąc szczerze trochę zgłupiałam, bo prawie nic nie zeszło, tylko śladowe ilości No myślałam, że choć troszkę się skurczyłam, a tu klapa.
Wiem, że po pierwszym dniu jakiegoś w miarę zdrowego żywienia cudów nie będzie, no ale z reguły spadek był większy. Trochę posmutniałam, nawet przez moment ciśnienie mi podskoczyło, ale po chwili spadło, bo nie zwyczajna jestem do wysokiego. Hmm, takie momenty mnie dobijają, że jak zwykle zawaliłam, że mi się nie uda. Dziś jednak jak weszłam na Vitalię i chwilkę poczytałam, stwierdziłam, że dziś się nie poddam, to nie ten dzień. Do dzieła, więc:
- rano posmarowałam uda i pośladki jakimś kremem ujędrniającym i wykonałam niewielki masaż, na większy nie miałam czasu, potem pobudka dzieci, szklanka wody i suplementy oraz orzech włoski, następnie jedna pociecha do szkoły, druga do babci. Potem śniadanie, a przed nim druga szklanka wody. Śniadanie to dwie kromeczki chleba orkiszowego z roladką drobiową, półtora pomidora i jeden ogórek konserwowy, herbata. Teraz filiżanka kawy, a później mam jogurt owocowy z granolą i jabłko. Obiadokolacja to pewnie wczorajsze leczo i morze jakieś orzechy włoskie. Chciałabym jeść surową marchewkę, bo fajnie działa na skórę, chrupie i jest słodka. No niby ją lubię, ale jakoś tak nie mogę się do niej zabrać, a pewnie lepsza wieczorem by była niż jabłko. No nie wiem, może to właśnie dziś jest ten dzień. Zobaczymy. Teraz jednak zabieram się do pracy.
Miłego dnia
flos1977
18 października 2018, 14:40Ciezko miec wyniki po jednym dniu wiec nie poddawaj sie za szybko. Trzymam kciuki :)
Jusia.Jusia
19 października 2018, 11:07Dziękuję. Mówiąc szczerze to teraz zabieram się za odchudzanie tak naprawdę, bo na celu mam nie tylko mniejszy rozmiar, ale przede wszystkim chcę się lepiej czuć, bo jakoś tak samopoczucie i samoocena bardzo podupadły, choć samoocenę zawsze miałam niską. Dziękuję za kciuki, mam nadzieję, że mi pomogą ;-) I również je trzymam za wszystkie.