Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 31 i 32 - Silent Hill


Tak jak mówiłam byliśmy na filmie i mogę go szczerze polecić. Ogólnie spodziewałam się więcej akcji i miałam nadzieję, że będę się bała bardziej i częściej, ale pomimo to nie jestem rozczarowana. Film w 3D był bardzo dobry - efekt spadającego popiołu był mega, naprawdę się wczułam. Ukochanemu też się podobał, ale on nie był nigdy fanem gry i nie do końca rozumiał klimat i fabułę a ja oczywiście mogę wszystko opowiedzieć ale nie na 5min przed i w trakcie filmu, więc A. siedział cicho i oglądał, oczywiście obowiązkowo trzymał mnie za rękę bo się bałam :)

Dzisiejsze dzień z kolei był naprawdę dobry, w pracy przez 8godz nie zrobiłam kompletnie nic oprócz wylicytowania ślicznych turkusowych butów Dune, obejrzenia i porównania kilku telefonów (jestem na kupnie nowego) i to by było na tyle... powód?Kompletny brak motywacji, w biurze było nas tylko 6 osób dzisiaj gdyż zarząd miał całodniowe zebranie a co z tym idzie żadnego przełożonego patrzącego i pilnującego porządek :) Po ostatnich dwóch tygodniach masakry należał mi się odpoczynek, ogólnie dzień bardzo miły dostałam mnóstwo telefonów i maili z podziękowaniami za mój wysiłek, czułam się bardzo doceniona :D 

P.S jutro mam spotkanie z moim starym szefem, jesteśmy umówieni na lunch i z tego co mi donoszą moje źródła to chcą mnie odzyskać (4 miesiące temu przeszłam do konkurencji) i chce mi zaproponować nowe stanowisku - niech się nie łudzi nie jestem taka łatwa :)

I najważniejsze do weekendu w Amsterdamie równe 4 tygodnie!!!Jupi :D

Dobranoc Dziubki xx

  • Cookie89

    Cookie89

    2 listopada 2012, 14:12

    Super, że tak Cię doceniają! Oby jak najczęściej ;)))