Wracam... nie lubię takich powrotów... wiedziałam, że to co działo się w moim życiu od 27 maja odbije się na mojej diecie, zdrowiu a przede wszystkim wadze... 27 maj dzień na który czekałam 3 lata- dziś zakaz kontaktowania się ze mną i synem 3 lata, wyrok w zawieszeniu... potem nagle super oferta pracy w czerwcu. Usłyszałam : Komu jak komu, ale tobie po tym wszystkim należało się jak psu kość, szczęście, plany, marzenia na normalne życie i lipiec... za bardzo się cieszyłam... za bardzo bolało to innych, te moje szczęście... i zerwano ze mną umowę przedwstępną. Co czułam? nie da się opisać, wstyd, żal, smutek, upokorzenie i te uśmiechy tych wszystkich co nie mogli pogodzić się z uśmiechem losu... i tak w ciągu 1,5 miesiąca przytyłam sobie 10 kg... cały dzień dieta ok, przychodził wieczór a myśli nie dawały mi spokoju... napady obżarstwa... wymioty i tak w kółko:( wczoraj ostatni raz... w sumie to już nie wiem który raz sobie to powtarzam, ale mówię DOŚĆ. jestem silna, dam radę wiem to! dlatego wracam tu do Was, jeszcze nie wiem jaka będzie moja dieta... nie wiem nic oprócz tego, że nie chce się budzić i nie pamiętać co i ile zjadłam wieczorem... NIE CHCE TEGO! Teraz piję kawę... co zjem nie wiem... ale wiem że będąc tu jest mi lepiej, pomaga mi to, dzienne zapisywanie posiłków... aktualizuję swój pasek wagi na 72 kg! tak z 62 dziś jest 72! i w nic się nie dopinam! nie jeden raz płakałam, ale STOP nie płaczemy tylko pracujemy nad sobą!
justa133
20 września 2012, 20:11Dziękuję wszystkim :*
Ramazotka
20 września 2012, 10:16popłakać można .......... ae potem trzeba ruszyć tyłek i dalej zmagać się z losem ........... za to są nagrody od niebios :) pozdrawiam
selena111
20 września 2012, 09:58My baby jesteśmy silne i dajemy radę bo .....musimy , bo mamy dzieciątka na głowie i MY nie możemy sobie odpuścić albo powiedzieć że nam się nie chce . Cieszę się z małych rzeczy i tego uczę syna a jak przychodzą złe czasy to powtarzam mu że w przyrodzie musi być równowaga i na pewno będzie lepiej ....i jest! I tak ma być bo ja zasługuję na dobro i szczęście i tyle ! Tobie też będzie dobrze tylko w to uwierz (-:
dariak1987
20 września 2012, 09:203mam za Ciebie kciuki, za poradzenia sobie z własnymi demonami!
anechca
20 września 2012, 09:19Bardzo wspolczuje sytuacji, w ktorej sie znalazlas. Ja bylam w dosc podobnej dosc dlugi czas. Teraz mam spokoj i z bylym partnerem i prace rozpoczelam. Musisz trzymac sie, bo na pewno dasz rade. A te chwile zalamania...kazdy je ma, tylko trzeba sie podniesc i isc dalej :) Pozdrawiam serdecznie
puszek1986
20 września 2012, 09:14powodzenia!!!