Hej!
Dziś jedzonko wyglądało następująco:
śniadanie: jajecznica ze szczypiorkiem, grahamka
II śniadanie: jabłko
obiad: pół torebki ryżu z kurczakiem w mleczku kokosowym na ostro; MNIAM!
kolacja: płatki z mlekiem sojowym
Co do aktywności to jestem tak zaskoczona samą sobą, że zbieram szczękę z podłogi, bo dziś wykonałam aż 4 tysiące podskoków na skakance. Siódmego dnia jej używania więc jest wielkie WOW, a oprócz tego godzinę spędziłam na rowerze. Ponadto stawiam czoła swojemu osobistemu wyzwaniu, czyli plank & squat, dziś był pierwszy dzień więc 20s plank i 30 przysiadów. :)
Jest super! Jutro rano ważenie i podsumowanie po pierwszym tygodniu, zobaczymy jak będzie, ale jestem dobrej myśli :).
angelisia69
8 kwietnia 2016, 13:43ojej wariatko ty!!Ale teraz na powaznie,nie zeby ostudzic twoj zapal ale zeby przestrzec,mozesz latwo sie nabawic kontuzji jak tak duzo skaczesz.Ja tez kiedys szalalam na skakance i mialam kilka razy powazne problemy ze stopa i piszczelem ktore unieruchomily mnie na dluzszy czas.Lepiej poskakac troszke na rozgrzewke i pozniej co innego porobic.Bo nawet jak teraz jest dobrze za tydzien moze sie cos wydarzyc.