Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wzloty i upadki


Cześć! 


Czy Wy też tak macie, że widząc cukierki Lindt nie możecie się przed nimi powstrzymać, a jak zjecie jednego to macie ochotę sięgnąć po więcej? Totalnie nie mogę tego zrozumieć. Wczoraj byłam na zakupach i popłynęłam. Zauważyłam, że powróciły moje ukochane praliny o smaku Matcha, dołożyłam do tego trochę Mango w białej czekoladzie i... wieczorem po prostu odpłynęłam przy filmie. Jak radzicie sobie z takimi sytuacjami? 

  • Sylwia389

    Sylwia389

    4 lutego 2022, 10:12

    Kocham Lindt ❤ i Michałki z Hanki ❤ wiem że się nie opanuje więc nie kupuje 😢 ale że lubię sobie zjeść coś słodkiego po obiedzie to w ramach podwieczorku mam odważone ile mogę zjeść 🙂 i tak raz wpadnie Mars, raz Ptasie Mleczko, a raz Kinderki 🙂 zależy na co mam ochotę 😀

  • YouWantYouCan

    YouWantYouCan

    3 lutego 2022, 23:39

    Ja już nie jem rok mimo że w domu jest tego mnóstwo bo moja córka pomimo o sugestii dostaje zawsze tego tony więc gdybyś się nawet bardzo uparła nie byłaby w stanie wyjeździe zapasów z grudnia a już wjadą na pewno kolejne z okazji Wielkanocy i tak w kółko potem urodziny i znów święta i rok się zamyka 🤣🤣🤣 te czekoladki o których wspomniałeś w ogóle na mnie wrażenia nie robią Ja jestem zakochana w bezie lub zwyczajnych krówkach myślę że to kwestia głowy i preferencji . Nie zdecydowanie bardziej kusi boczek niż kilogramy słodyczy więc nie pomogę niestety w zrozumieniu ...

  • CzarnaAgaa

    CzarnaAgaa

    3 lutego 2022, 18:30

    Ja nie mogę mieć słodyczy w domu...bo jakiś czas jest ok ,a w chwili słabości płynęłam...bez kontroli 🙈

  • Milosniczka!

    Milosniczka!

    3 lutego 2022, 18:21

    Nie na każdego ten sposób działa, ale na mnie działa, a naprawdę niesamowicie trudno było mi od dziecka powstrzymać się przed słodyczami. Po prostu postanowiłam ich przez jakis czas nie jeść (miesiąc). Na początku było bardzo trudno, z czasem coraz łatwiej, więc przedłużyłam na rok. W sumie nie jem już 4 lata, nie licząc ciąży i po ciąży, ale też niewiele, raz, dwa w tygodniu w najsłodszym okresie. Teraz znowu zrezygnowałam na rok i chyba głowa wygrywa, bo w ogóle mnie nie ciągnie do słodyczy.

    • Justyna0129

      Justyna0129

      3 lutego 2022, 21:17

      Wow! Gratuluję! Jestem pod wrażeniem

  • Songbird

    Songbird

    3 lutego 2022, 16:36

    Ja praktycznie żadnych słodyczy w domu nie trzymam, poza krótkimi okresami jak coś dostanę ale jeszcze nie zdążę komuś oddać ;p Na czarną godzinę trzymam w lodówce zawsze jakiś pudding wysokoproteinowy, jak już tak dociśnie, że nie da rady bez słodkiego.

  • ella96

    ella96

    3 lutego 2022, 14:44

    Najlepiej nie kupować ;) Ja jak dostanę coś słodkiego, to daję mężowi, żeby schował, tak żebym nie wiedziała gdzie to jest :D

  • PorannyDeszcz

    PorannyDeszcz

    3 lutego 2022, 13:18

    U mnie sprawdza się niekupowanie słodyczy. W domu nie mam nic słodkiego, a jakoś w sklepie jestem w stanie się powstrzymać przez wrzuceniem czegoś do koszyka. Inaczej też płynę, nie wiem jak można zjeść tylko jedną czekoladkę albo pasek czekolady - ja bez problemu wciągnę całą i w dodatku tą dużą 😅