kolacja ulubiona, bo awokado z tuńczykiem na własnoręcznie zrobionym chlebkiem z mojego piekarnika. zostały mi jeszcze kiełki amarantusa, więc dodałam. w smaku - rewelacja!
kolacja ulubiona, bo awokado z tuńczykiem na własnoręcznie zrobionym chlebkiem z mojego piekarnika. zostały mi jeszcze kiełki amarantusa, więc dodałam. w smaku - rewelacja!
justyna3000
2 listopada 2018, 10:04Wiewiórcia, nie, nie jestem kucharzem. Mało tego - gdy ugotowałam obiad moje dziecko z rozbrajającą szczerością powiedziało - a nie możemy umówić się tak, że tato będzie gotował? Bardzo się cieszę, że podobają Ci się moje dania i moje zdjęcia - to taki mój sposób na trzymanie diety. Jak robię zdjęcia = jakoś mi idzie. Dzisiaj jestem naładowana taką energią, że fruwam! Całuję!
Wiewiorka85
2 listopada 2018, 08:09I tak też wygląda. Cudowne są Twoje posiłki, podane jak w restauracji. Masz naprawdę potencjał ;) Nie jesteś czasem z zawodu kucharzem? Takim sposobem jestem pewna, że osiągniesz swój cel. Swoja drogą będę podpatrywać i może też zrobię coś pysznego i pięknego zarazem :) Buziaki:*