Wkręciłam się w to jedzenie bez cukru. Ostatnio naprawdę widzę, że to polubiłam, ale zastanawia mnie co dalej. Na codzień wporządku, mogę jeść warzywa, ryby, jabłka, jajka itp, ale co kiedy będzie jakieś spotkanie rodzinne, albo mąż zaprosi mnie do restauracji? Jak radzić sobie na różnych imprezach i spotkaniach. W takich miejscach często podaje się ciasta i desery. Teoretycznie można odmówić, ale czy wypada? Czy takie sporadyczne przypadki będą miały wpływ na tycie i czy organizm nie uzależnia się znów od cukru? Generalnie brnę w to dalej. Tworzę coraz więcej przepisów na zdrowe łakocie.
Zastanawia mnie też wychodzenie z diety. Co dalej? Jak utrzymać wagę po odchudzaniu. Przecież nie można być całe życie na diecie...
equsica
15 sierpnia 2020, 22:17Można być całe życie na diecie a nawet trzeba na zdrowej i zbilansowanej ;) powodzenia
justyna_teresa
16 sierpnia 2020, 14:54Całe życie nie zjeść ani kawałka tortu czy pizzy? Niewykonalne. Co ze spotkaniami rodzinnymi, świętami, weselami?
equsica
16 sierpnia 2020, 19:41Ehh ale pizza czy ciastko swobodnie można wpleść w jadłospis żeby wyjść z tego z twarzą ;P no nie codziennie...
clio
7 sierpnia 2020, 13:33Przede wszystkim ogromne gratulacje za wytrwałość, fajnie że udało Ci się wciągnąć i nie zrezygnować na początku. Nie można, a nawet nie trzeba być całe życie na diecie, ale trzeba zmienić nawyki żywieniowe na całe życie.Ja na vitalii schudłam 16 kg, 3 lata temu, przez te 3 lata miałam wahania wagi jakieś 1 max 2 kg, ale generalnie nauczyłam się inaczej jeść, przede wszystkim nie podjadać, szykować pojemniki do pracy, intuicyjnie liczyć kalorie, wiedziałam już jakie porcje mam jeść. W tym roku znów zaczęłam liczyć kalorie, tyle że przez aplikację i udało się stracić 5 kg i mam nadzieję na więcej. Co do słodyczy to nie jadłam przez 2 lata, nawet nie próbowałam, potem jakoś tak wyszło, że raz, drugi i to jest dla mnie jak głód alkoholowy dla alkoholika, chociaż nie pochłaniam 3 kawałków ciasta tylko 1. Teraz znów przestałam jeść słodkie i mam nadzieję do tego nie wracać. Już nawet w pracy się nauczyli, że nie tykam urodzinowego ciasta, składam życzenia i grzecznie dziękuję.