Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Już, już było 67...A nagle wskoczyło 68!


Dzisiaj rano ważąc się widziałam na wadze 67...a w ostatniej sek pojawiło się równiutkie 68. Jestem bardzo zadowolona, że nadal leci w dół, ale szczerze to mam już straszny niedosyt i czekam na 67!! Ale czuje, że jest niedaleko i zobaczę ją do końca tygodnia;)

Poza tym dalej pale, bo w weekend miałam nieprzyjemne sytuacje... Ale nie chcę o tym pisać.

W następny weekend jadę nad morze, więc buty biegowe biorę ze sobą może uda mi się pobiegać po plaży;)

  • MeggiNorth

    MeggiNorth

    10 czerwca 2016, 16:26

    Jak bieganie nad morzem to tylko na boso! Coś pięknego! Kocham biegać, a takie warunki są idealne chociaz duzo ciezej biega sie po piasku! Miłego łikendu i trzymaj się ! Biegaj ładnie!

  • NyuKarisia

    NyuKarisia

    8 czerwca 2016, 23:51

    Mi się odechciało wchodzić na wagę :D Chyba ją wyrzucę bo mnie strasznie wkurza, ćwiczę, jem rozsądnie, żadnych słodyczy i tylko woda a ta waga mi z dnia na dzień więcej pokazuje ehh ale wmawiam sobie że to mięśnie i nie poddaję się :D Z rzuceniem palenia ci się na pewno uda! Zazdroszczę morza! Miłego weekendu nad morzem! :)

  • melvitka

    melvitka

    8 czerwca 2016, 17:03

    Nad morze? Już? Meega zazdroszczę :( Ja dopiero w sierpniu

    • justynaa5104

      justynaa5104

      9 czerwca 2016, 11:22

      Tak tylko na 3 dni ale napewno ich nie zmarnuje;)

  • Walcze-O-Lepsza-Siebie

    Walcze-O-Lepsza-Siebie

    8 czerwca 2016, 13:51

    Super :) Też bym chętnie pojechała nad morze :) Gratuluję postępów, też bym chciała 67 :) Jeszcze trochę i się uda , buziaki :*

    • justynaa5104

      justynaa5104

      8 czerwca 2016, 14:20

      dzięki, a im więcej zrzuconych kg na liczniku tym bardziej mi się chce! Pozdrawiam