Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień pachnący sezamem...


Hej!

Wczoraj miałam trochę spraw do załatwienia na mieście, więc powiedzmy, że był to dzień wolny. Przed południem zaliczyłam zakupy warzywne na targowisku, poszalałam trochę. Później mój dom wypełnił zapach prażonego sezamu - uwielbiam. Zrobiłam tahini, bo hummus chodził za mną już od dłuższego czasu, a jakoś nie mogłam się zebrać do zrobienia. Jakoś wersja sklepowa mnie nie przekonuje. Wolę zrobić sama. No więc blender wczoraj pracował niestrudzenie. Najpierw blendując prażony sezam. Tahini wyszło obłędne. Chyba najlepsze w mojej karierze. Szczerze to nie wiem od czego to zależy. A później przyszedł czas na hummus. O rajuśku, jaki pyszny. Właśnie spałaszowałam trzy łyżki razem z warzywami. 
Wieczorem jeszcze blendowałam kaszę gryczaną na chleb. Piekłam go pierwszy raz. Nawet wyszedł, ale muszę zwiększyć porcję kaszy i dodać trochę więcej przypraw i soli. Padałam wczoraj na pyszczek, bo synek od 4.30 był już wyspany, więc swój dzień zaczęłam dość wcześnie. Ale mimo wszystko wieczorne przysiady i Tiffany zaliczone, dla brzuszków był rest day. 


Dzisiaj po 5 obudziłam, żeby włączyć piekarnik z chlebkiem. O 6 wstałam, w całym domu pachniało świeżym pieczywkiem. Takie poranki mogą mnie witać codziennie. Rano okropna burza. Podróż do pracy zajęła mi dużo więcej niż zwykle, no ale w trasie nie dało się jechać więcej niż 60 km/h tak lało, że nic nie było widać, wycieraczki nie nadążały zbierać wody, a moje auto zamieniało się miejscami w wodolot :p Wieczorem lecę jak to w czwartek na Body Pump. Moje ramiona już "cieszą się" na całe serie Arnold Press'ów :D Oprócz tego jeszcze Tiffoczki, brzuszki i przysiady. Uda palą, czyli jest progres. 
Używam balsamu z Eveline na ujędrnienie i pozbycie się cellulitu i nie mam do niego do końca przekonania, czy macie doświadczenia z jakimiś innymi balsamami? Możecie coś polecić?


Menu środa:

Śniadanie: orkiszowa drożdżówka z rabarbarem (mąż piekł 8))
II Śniadanie: gruszka, pomidor
Obiad: cukinia faszerowana komosą, mięsem mielonym, pieczarkami i papryką
Przekąska: 1/4 drożdżówki, 2 wafle ryżowe z hummusem
Kolacja: 120 g steka wołowego, sałata, pomidory

Menu czwartek:

Śniadanie: 0,5 szkl. płatków owsianych gotowanych na wodzie, z kakao, łyżeczką ksylitolu i tahini, 100 g borówki amerykańskiej
II Śniadanie: 3 łyżki hummusu, 2 marchewki; 1,5 kalarepy, 4 ogóreczki świeże
Obiad: zupa z mieszanki chińskiej na rosole z soczewicą i makaronem orkiszowym (1 szklanka), arbuz
Przekąska: arbuz, 1/2 kalarepy
Kolacja: ???


Dobrego dnia!

  • kingusia1907

    kingusia1907

    10 sierpnia 2017, 13:56

    To trzeba się tego trzymać, ty walczysz o 4:30 lub 5:00 kiedy ja śpię :P wiadomo, że lepsze i zdrowsze jak się samemu zrobi niż ze sklepu, miłego dnia ;)

  • diuna84

    diuna84

    10 sierpnia 2017, 12:39

    Ja nie wiem jak ty na to wszytko bierzesz siły. Wielki szacunek. Jestem pod wrażeniem. Za mną chodzi pasztet z cukinii :) A burza też u mnie od 5 grzmoty i cała reszta.

  • ZdrowieJestGit

    ZdrowieJestGit

    10 sierpnia 2017, 11:53

    pracowity dzień i smaczne jedzonko! tak trzymaj

  • Tetris

    Tetris

    10 sierpnia 2017, 10:31

    Taki chlebek to fajna rzecz;) Ale ten cytat to taki trochę smutny. Nie odpoczywaj, nie baw się, tylko pracuj. To chyba nie jest przepis na życie dla mnie;)