... I ćwiczę i powoli spadam z tych kilogramów które urosły po diecie vitalii... Jeszcze 300 lat i dobrne w końcu do celu ... Motywacja niby jest ... Ćwiczenia niby są , chociaż tak szczerze mówiąc to pierwsza wizytę na siłowni przesiedziałam wgapiajac sie w pięknego nowego pana trenera.... Ja czerwona , z odrastajacymi bez składu włosami, gruba jak Buka... A ten trener ... Łojezu jaki przystojny ... Po dwudziestu minutach mojej obserwacji z rowerka ( a w domyśle odgrywanej sceny z Dirty Dancing, kiedy to unosił mnie z w ramionach z wód jeziora i nawet nie zadrżał mu mięsień pod tym wzniesionym waleniem) podszedł i zaproponował pomoc jeżeli potrzebuje, na co oczywiście bardzo kulturalnie i inteligentnie odpowiedziałam : - ghyyyyynoooohehehehetaaakno ale ja juz jadę ... Jestem geniuszem, iQ level 10 i pół
Kingyo
7 lutego 2016, 15:04Hehe ;D ponosił to Cię będzie Twój Ukraiński Bohun na rączym, dzikim bachmacie.
Maya27kc
6 lutego 2016, 22:28ahahaha xD Głowa do góry, zawsze mogło być gorzej. Mogłaś na przykład być mężczyzną - wtedy twoje zainteresowanie widoczne byłoby nie tylko na twarzy ;)
patih
6 lutego 2016, 21:41powinni zatrudniac tylko przystojnych trenerów, obroty by rosły :)
angelisia69
6 lutego 2016, 16:48hihi ;-) to masz motywacje w trenerze ;-) spinac poslady i dzialac
Berchen
6 lutego 2016, 12:53ale sie posmialam, slodko to opisujesz, poczytalam wstecz , chyba bede zagladac, twoj dowcip jest niesamowity, pozdrawiam i zycze super udanych cwiczen na silowni.
zoykaa
6 lutego 2016, 12:05Kacha 300lat,to nie tak wiele..!nie zostalo 275 do celu,takze wiesz..leb W lkeb,wespol W wespol,by ..itd