... czyli jak tu zyc gdy ktos kocha cie od dwoch lat nieprzerwanie ale nie ma dla was przyszlosci...jak to przetrawic zeby nie skrzywdzic nikogo i jak utrzymac jezor na wodzy by nie wygadac sie ze od pol roku ze wzajemnoscia ...lapac chwile szczescia i isc do piekla czy byc dobry czlowiekiem i sidziec cicho... wybor zewnetrzny jest wlasciwy ... wybor wewnetrzny powoduje ze mam ochote napluc sobie samej w twarz...
lovesounds
8 czerwca 2017, 07:34Ha! szach mat! miałam taką sytuację przed ślubem. Kochałam kogoś innego mimo to ślub wzięłam byłam nieszczęśliwa, ale wzięłam po 3 latach byliśmy po rozwodzie a ja spiknęłam się z tamtym. Oczywiście z tamtym też nie wypaliło. A teraz jestem z kimś zupełnie innym kocham go jak szalona, ale to już zupełnie inna historia ;)
1baton1
1 czerwca 2017, 21:24ja zawsze żałowałam, że nie spróbowałam
NovemberRain
1 czerwca 2017, 21:04Prawie 9 lat temu też miałam taką samą sytuację. O od prawie 9 lat jestem z tym drugim. Nie żałuję ani chwili. Choć zostawiając byłego serce mi pękło na milion kawałków. I gdyby powiedział słowo bym do niego wróciła. Na szczęście tego nie zrobił :-)
mimiiii
1 czerwca 2017, 20:11nie ma dobrych wyborów, są tylko nasze decyzje i ich konsekwencje które sama poniesiesz - cytat z dzisiejszego "Klanu", serial dla kur domowych a radę da na każdy problem. Także Twój.
izabela19681
1 czerwca 2017, 19:51Życie masz tylko jedno. Zastanów się, czy chcesz być szczęśliwa .
izabela19681
1 czerwca 2017, 19:52czy zgorzkniała na starość.
Zabcia1978v2
1 czerwca 2017, 19:19Kaśka - chcesz powiedzieć, że już nie kochasz ukraińskiego narzeczonego lecz innego?
kachagrubacha.wroclaw
1 czerwca 2017, 20:28Chce powiedziec ze ktos wszedl do mojego zycia jako przyjaciel , byl zawaze nawet gdy narzeczony zawodzil , a teraz sprzedal mi bombe ktora otworzyla mi oczy na pewne sprawy ... Narzeczonego kocham , a on bedzie ze swoja kobieta.... Ale to wlasnie on a nie narzeczony byl najblizej gdy bylo ze mna zle ... Brzmi banalnie niczym romansidlo za 5 zlotych ...to on byl tam na dobre i zle... Teraz wiem czemu...