... no wiec kiedys probowalismy... ja i moj najlepszy P.... chociaz nigdy o tym nie myslalam ktos nam dogadal - znacie sie tak dlugo, rozumiecie sie , dobrze sie wam spedza czas, po grzyb czekac, bylaby z was dobra para ... ziarno zostalo zasiane ... on jest przystojny , ja jestem - hmmm, zywa :D... moze to nie jest taki zly pomysl ... no wiec pewnego dnia po butelce taniego ginu najlepszy P. przysuwajac sie powoli i wybitnie dziewiczo, zrobil ruch desperacki i postanowil sprawdzic prawdziwosc prawej czesci mego biustu... STALO SIE !!!! - piekny wiking polozyl swoja szczupla dlon na mej wydatnej i bujnej piersi i spojrzal mi gleboko w oczy.... pomyslalam - nadejdz seksie, niechaj sie stanie - ale seks nie nadchodzil z zadnej strony .... przez nastepne 20 sekund wybitnie aseksualnej ciszy obydwoje zauwazylismy wysoki poziom znuzenia i obojetnosci oraz gwaltowny spadek libido .... zdecydowalismy ze jednak nie... nie wiem do tej pory czyj kamien spadajacy z serca byl ciezszy... wazne ze obu nam ulzylo ze jednak nie i nie ma cisnienia ani pragnienia ... obgadalismy to szeroko i gleboko, ze nie ma zalu, ze nie jestesmy w naszych typach ... ze bliskis mi jak brat, piekny jak wiking ale nie trawie dlugopalcych blondynow w sytuacjach intymnych... i ze jestes super i najlepsza przyjaciolka ale przerazaja mnie biusty i wole blondynki, i dziekicipanieboze ze to juz mamy z glowy, mozna to skreslic z listy i ruszyc do przodu, no i radosnie przeszlismy do zabawy w zaby czyli "kto bardziej rozkraczy palce od stop" .... potem bylo juz wszystko... jego rozstania, moje rozstania, jego upijanie sie przez exkobiete , moje smarki przez exa... godziny spedzone w ciszy i przegadane w ogrodzie nad kanistrem cydru... jest dobrze :)
Kingyo
14 maja 2019, 10:12Kurde zazdro. Ja nie miałam męskiego przyjaciela nigdy..Mam na tym pole lepsze doświadczenia z kobietami . Dla facetów albo byłam darmowym PCK i łosiem do pisania matur/ prac licencjackich itp, albo mieli wyobrażenie, że koleżanka to takie ruchanie , tylko bez kwiatka i czekolady.
kachagrubacha.wroclaw
14 maja 2019, 13:28Ja to mam problem ze znalezieniem przyjaciolki. Chyba za brzydka jestem do kolezenskiego ruchanka;D no i z facetem mozna prosto w oczy walic a z dziewczynami czasem tak trudno sie dogadac. A ja mam czasem problem z odczytywaniem ludzi.
kachagrubacha.wroclaw
14 maja 2019, 13:41No i w pewnym wieku tez mozna to obgadac spokojne... co wolisz - przespac sie z kims i zmienic sytuacje w niekomfortowa czy odpuscic dalej miec kumpla/ele.
Kingyo
15 maja 2019, 09:50Nikt nie jest za brzydki dla faceta do koleżeńskiego ruchanka, nawet drugi facet. ..Brzydki, stary i gruby drugi facet . Nie martw się, to pewnie nie o to chodzi.