Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przydomki i laweczka.


Dzisiaj moja ukochana laweczka. Slabo sie czulam oj slabo. Po przeziebieniu, nieprzespanej nocy i okresie...no coz, zostalam przy seriach  45kg. Nie bede sie samobiczowac, nic zlego w 45kg - wielokrotne powtorzenia wzmacniaja baze - jak to mawia znajomy R. 

Przy okazji poobserwowalam ludzi na silowni. Za kazdym razem R. posmie**uje sie ze oceniam. Nie oceniam. Obserwuje.  Ten mikroklimat mezczyzn i kobiet. Komentuje w glowie glosem Krystyny Czubowny. Nie da sie inaczej. 

Kazdy osobnik ma ksywke. Imiona same jakos naturalnie wpadaja do glowy. Mamy tu : Lady Viking -.tyciusienka pielegniarke ktora wyglada jak mini ruda valikiria - taka mini mini- mozna by ja wrzucic do kieszeni i nosic przy sobie, plus - jest super mila, kolezanki Ducklip i Szczenka (bez komentarza, niestety typowe gym sisters, niemile i niesympatyczne) , malzenstwo Plecowych (martwe ciagi z garbatymi plecami), pan Kulturysta, Klan Polakow, Gniewna Dziewczyna ktora kiedys przychodzila z Chudym Beznogim  (co sie stalo , dlaczego juz nie przychodza razem....tyle pytan, zero odpowiedzi :D) , kapitan PedoPants (tragicznie krotkie gacie) , bracia Gregor i Adonis (absolutnie naladowani chemia ale udaja ze naturalni),  Legenda (feministka nienawidzaca mezczyzn) i Lisowaty (piekny piekny pan ktorego bezczelnie i oficjalnie obczajam i obserwuje od dluzszego czasu). 

Dzisiaj Ducklip i Szczenka w malenkich bikini staniczkach robily sesje instagramowa przed lustrami probujac przywolac jednoczesnie meska uwage. W ruch poszly 2 kilogramowe ciezarki i spinki do wlosow. Sexy fryzury i legginsy tak obcisle ze chyba byly zakladane prozniowo.  Niestety Klan Polakow ignorowal wysilki kobiet i byl bardziej zajety macaniem wlasnych bicepsow i poklepywaniem klat. Pozytywnie porownywali bicki i tricki jednoczesnie podpartujac zazdrosnie na Kulturyste, ktory spokojnie robil swoje potezne plecy. Plecowi krazyli po silce usmiechnieci jak zwykle rozsylajac pozytywne wibracje i glownie sie socjalizujac. Gniewna Dziewczyna sprzedala mi wsciekle spojrzenie znad sztangi ale co z tego....dzisiaj bylam w siodmym niebie bo moglam bezczelnie lampic sie na Lisowatego. Byl tuz tuz wiec moje estetyczne pragnienia zostaly zaspokojone. Przysiegam ze ktoregos dnia albo mnie zagada albo wysle dokument z oficjalnym zakazem zblizania sie.... ale nie dzis, dzis bede sie gapic do syta.  :D

Ciekawi mnie jakie imie maja dla mnie znajomi/nieznajomi z silki. Oby bylo zabawne . Szkoda mi ludzi ktorzy biora siebie zbyt serio. 

Jutro robimy nogi i fizjo na moje biedne kontuzjowane kolanko :)