Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
a jednak ubyło mnie?


uśmiechnęłam się wchodząc na wagę dzisiaj :D

weekend był zakręcony a ten tydzień będzie jeszcze gorszy

sobota, zjadłam za mało ale czasu nie było na jedzenie

8:00 filiżanka kawy z mlekiem, jajecznica z kiełbaską i cebulką, kromka chleba ze swojską wędliną (gruby plaster)

13:00 kluski śląskie, sos z żeberek, boczniaki smażone na masełku

16:00 czekolada gorzka, filiżanka kawy z mlekiem 0,5%

18:00 herbata z cytryną,  tutaj miała być kolacja ale byłam kierowcą i nie było czasu na jedzenie ale skubnęłam sera, wędliny, ogórasa itd.

21:00 cukierki 2 sztuki

22:00 robiłam miśkowi kanapki i znowu skubnęłam conieco do kładłam na kanapkę

23:00 A6W, nie było rowerka ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo mięśnie odpoczęły i wręcz z przyjemnością jeździłam w niedziele

niedziela

8:00 pomidorki, jajecznica na wodzie, filiżanka kawy z mlekiem 0,5

12:00 jogurt, filiżanka kawy z mlekiem 0,5

14:00 udko z kurczaka, ryż, kiszona kapusta

18:30 sałatka: mix sałat, pomidorki, papryka, ogórek + sos: majonez, jogurt przyprawy

przez cały dzień sączyłam cole zero

20:00 rowerek 60 minut + A6W

  • puszysta43

    puszysta43

    2 marca 2015, 12:24

    Tak późno ćwiczysz, możesz potem zasnąć?

    • kachna_grubachna

      kachna_grubachna

      2 marca 2015, 12:46

      jestem bardziej zmęczona i łatwiej mi zasnąć