Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hmm


No cóż tak....... można było się tego spodziewać
Słodycze- oczywiście że były , no i co z tego że wszystkie posiłki były dietetyczne co z tego.....

Trzeba wyciągnąć wnioski i brać się powoli do roboty. Powoli - by się nie zniechęcić już na starcie, tyle razy się odchudzałam , a wyniki były sporadycznie bo bardzo szybko się poddawałam.

Plan na najbliższe dwa i pół tygodnia- pozbyć się tej paskudnej oponki na brzuchu, która w jakiś niewyjaśnionych okolicznościach się pojawiła. Poza tym ograniczyć słodycze do minimum ( przecież znam siebie - będzie cud jak je wyeliminuję - a to i tak będzie pozorne) - więc ograniczenie brzmi realnie i jest do wykonania.
A no i podjadanie - to już bezwzględnie do eliminacji. Posiłki co trzy godziny - owoc maksymalnie raz dziennie.
Dzisiaj czeka mnie długi dzień w pracy, ale się przygotowałam:
6.00 - 200 g kefiru 0% owocowego - 155 kcal ( to już zaliczone)
9.00 - 1 banan - 90 kcal
12.00 - sałatka - mix sałat, pomidorki, ogórek, 50g kukurydzy, 1 jajko, szczypiorek, 60 g jogurtu 0%+ 0,5 łyżeczki chrzanu - 300 kcal (nawet nie wiedziałam, ile taka sałatka ma kcal)
15.00 - 150g jogurtu + 30 gr crunchy - 226 kcal
18.00 - no jeszcze nie wiem
Na razie 771 kcal (ale to bez posiłku o 18 -stej)
Plan na dziś - trzymać się tej rozpiski, a no i codziennie zapisywać co zjadłam - może to mi pomoże trzymać w ryzach moją paszczę.......