zważyłam się dzisiaj rano i pokazało 104.9 kg. to dobrze. ale to jeszcze nie strata, ponieważ moja waga tak skacze, raz kilo w dół raz kilo w górę. jak mi pokaże mniej niż 104 kg, to wtedy ucieszę się , że waga spadła. 103 kg miałam w styczniu... wzrosło do 108 około maja, a teraz 104.9... ach.... pójdę na siłownię dzisiaj to spalę co nie co...
supergirll
13 czerwca 2010, 20:20ja ude na rolki wlasnie ;-)
skarbek76
11 czerwca 2010, 18:22Dawaj dawaj na siłownię wypoć też za mnie troszkę hi hi
CieplaGrzanka
11 czerwca 2010, 17:54ze się zajawiłas tą siłownia, trzymaj tak dalej!
lisedd
11 czerwca 2010, 16:32wszystko będzie dobrze kochana ;-) idź na siłkę, pocwicz sobie i będzie fajno=)
rhodiana
11 czerwca 2010, 15:04No pewnie :) Dasz radę :)
Orzeszek1985
11 czerwca 2010, 14:32musze Ci powiedziec, ze niezle spadlo, jak na tak krotki czas, jak dalej bedziesz tak na silke chodzic to spadnie o wiele wiecej :) :*
adriana100
11 czerwca 2010, 14:28leci dzień za dniem. Miłego spalania na siłowni.
monada
11 czerwca 2010, 14:14leczyłam zespól ten, teraz jest wszystko ok, bo biorę pigułki ale jak je odstawię, to nie wiem, co będzie.... na szczęście nie przytyłam za dużo w związku z tym, ale i tak walczę z nadprogramowym tłuszczykiem :)