Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
deszczowo i pochmurnie dzisiaj znowu...

byłam w supermarkecie i wydałam dwie dychy na składniki do ciasta i na trochę jedzenia. zrobiłam tartę truskawkową z bitą śmietaną. pani psych na pewno się ucieszy. 
a teraz siedzę i czekam, aż przyjdzie czas by iść do niej. 
zadzwonił przed chwilą ten z Saronidy, by potwierdzić , czy jutro przyjadę. przyjadę, odpowiedziałam mu, bo co mam zrobić. każde  pieniądze są teraz potrzebne. 
tamta z Halandri nie zadzwoniła ani nie odebrała telefonu, tak więc wygląda mi na stracona... no cóż. 
szukam dalej... 
M. pisała, ze w piątek juz wraca do Aten. mamy w planie na sobotę dyskotekę. zobaczymy... trochę szkoda mi pieniędzy.