Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wróciłam do domu niedawno.

rano obudził mnie telefon, zadzwoniła L, umówiłyśmy się , że jedziemy na zakupy. kupiła sobie buty i jakieś pierdoły. pojechałyśmy do niej i obejrzałyśmy film "world trade center", który był w prezencie w jakiejś gazecie. A, nowa znajoma, zadzwoniła dzisiaj z propozycją pracy, i w piątek jedziemy razem do babci, którą będę się opiekowała, ale ani A nie potrafi powiedzieć ile mi będą płacić, ani nie mówiła babci, że w czwartek będę wychodzić około 14:00, a w sobotę nie będę przychodzić wcale. A twierdzi, ze to żaden problem, bo wtedy ona przyjdzie. a poza tym, to babcia chce mnie na 11 godzin dziennie. więc ile pieniędzy miałabym wziąć logicznie? przecież babcia chyba zdaje sobie sprawę z tego, że na pewno za 30 e nikt z nią nie będzie siedział 11 godzin... A twierdzi, ze gdy z babcią była 11 godzin w sobotę, to jej dawała babcia całe 50 euro. ale czy da 50 jeśli będę z nią codziennie? jutro rano zadzwonię do niej do domu i porozmawiam. 
dzisiaj rano ważyłam 106.200kg. zjadłam dzisiaj rano dwie łyżki płatków owsianych z wodą i odrobiną proszku z proteinami, pół białego chleba z pasztetową polską drobiową, oraz wypiłam dużo wody i kilka herbatek odchudzających. a teraz popiszę nieco ze znajomym i idę kąpać się i spać.  
dobrej nocki wszystkim którzy jeszcze wierzą w lepszą przyszłość!!! 
buźka!!! :)
  • Nadia0088

    Nadia0088

    25 stycznia 2011, 19:46

    trzymam kciuki za ta prace jednak co stala to stala