Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wow!!!!

budzę się znowu spocona jak nie wiem co, i pierwsza myśl, jaka mi się nasuwa, to "zważę się!", po czym wyskakuję z ubrań mimo chłodu w pokoju i hop na wagę. dzisiaj jest jeszcze mniej niż wczoraj!!! dzisiaj jest 103.6kg!!!! to jedyna z bardzo niewielu rzeczy,jakie mi się podobają w tej chorobie. wypociła ze mnie kilka kilogramów... nieźle. 
nadal nie chce mi się jeść, ale podgrzałam trzy widelce, takie malutkie, makaronu i na siłę go zjadłam, po czym wzięłam Depon od gorączki. zaraz zmierzę gorączkę... wycisnęłam sok z jednej pomarańczy i zmieszałam go z odrobiną ciepłej wody, dlatego był przyjemniejszy i smaczniejszy. zrobiłam też herbatkę z mięty, po której czuję się jakoś tak lepiej. stoi na stoliku przy łóżku i czeka na swoją kolej. 
 gdzieś niedaleko mojego bloku bloku zdarzył się wypadek, obudził mnie długi pisk opon, po czym głośne  "bum" nastąpiło, jakieś niezrozumiałe, ale nerwowe krzyki, sygnał policyjny i zaraz po nim sygnał karetki pogotowia. po chwili zadzwonił mój telefon, a to sprawiło, że już oka nie mogę zmrużyć... 

  • ZeroCool

    ZeroCool

    30 stycznia 2011, 14:46

    gratulacje! zawsze miło jest zobaczyć na wadze kilka kilo mniej ^^

  • zuza8813

    zuza8813

    30 stycznia 2011, 11:45

    heheeh kilka kilo mniej razem z potem :)gatulacje mimo choroby