Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
byłam u lekarza

poszłam sama, powolutku, bo zmęczenie było ogromne. weszłam a na recepcji każą mi wchodzić na 3 do lekarza, nawet bez kolejki. oczywiście nie dało rady tak. siadłam sobie zdyszana i wykończona i ledwie siedzę, a w głowie mi się kręci!!! przyszła jakaś starsza kobieta, oczywiście, ona ma umówioną wizytę i pierwsze co, to ona będzie się kłócić ze wszystkimi. ja tam nic, nawet nie patrzę na nią. miałam być po tej kobiecie co siedziała obok mnie. weszła ta obok mnie, ja ledwie przesiadłam się by być bliżej drzwi. jakiś dziadek przyszedł i pluje się, bo ma wizytę o czwartej. ktoś do niego mówi, że tak skoro ma o czwartej to o czwartej wejdzie, ale może by wpuścił najpierw dziewczynę {na mnie wskazał ręką}, bo jestem rozpalona i ledwie zipię, a ten jak nie parsknie, jak nie zacznie mu wrzucać... siedziałam dalej, mając to wszystko gdzieś. niech sobie wchodzi.... pal go sześć... 
lekarz osłuchał płuca, luknął na gardło , pytań kilka zadał i wreszcie dał mi receptę. wyszłam i idę pod wskazany adres, gdzie miała być otwarta apteka. a zaznaczę, ze szłam bardzo wolno. oczywiście jeszcze musiałam wrócić do eurobanku po kasę, a potem znowu pod górę stromą na sam szczyt i potem kawałek w dół, aż w końcu znalazłam aptekę. czekam ci ja w kolejce długo, ledwie co stoję, a jak już przyszła moja kolej to oni leków nie mają, bo ten lekarz wszystkim przepisuje te same leki!!!!!!!!!!!! i dawaj z powrotem do domu.... spocona, zimno jak diabli dzisiaj jest i jeszcze te ubrania które już były mokre ode mnie. apteka koło mnie mam być otwarta jutro cały dzień i noc, więc już nigdzie nie idę szukać tylko przebrałam się w pidżamę i pod pierzynę. sił zero kompletnie. 
R. w sobotę urodziła synka!!!!!!!!! sms przyszedł od niej gdy czekałam na lekarza!!!! nieźle, będę przyszywaną ciocią!!!! hurraaa!!!! 
D. odebrał domowy i jakby nigdy nic rozmawiał ze mną i śmiała się opowiadając co przeżył od piątku... 
hm... mimo choroby to dobry dzień. mamy nowe dziecko w "rodzinie", D chyba przeszły nerwy, N zadzwonił rano od siebie z pracy z pytaniem jak się czuję i jak mi pomóc. wszystko gra... 
a co u was? 
  • sylwiachac

    sylwiachac

    1 lutego 2011, 10:52

    bidulko... a nie moglas poprosic kogos o podwiezienie? albo taxi chociaz wziasc!!! a jak bys padla na ulicy? co Ci w koncu lekarz powiedzial?? grypa? ale Cie tez trzyma....wspolczuje! ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo ,spalilas tyle kalorii co przez 5 godzin na silce:))) zdrowka ! kuruj sie!!

  • ajwony

    ajwony

    1 lutego 2011, 09:57

    oby jak najszybciej bo widze ze Cie trzyma i nie chce puscic !!!! trzymaj sie !!!

  • krzysztonk

    krzysztonk

    1 lutego 2011, 09:31

    dużo, dużo zdrówka !!!

  • Marekkk

    Marekkk

    31 stycznia 2011, 23:25

    zdrowia)))

  • bazyliszek4

    bazyliszek4

    31 stycznia 2011, 20:43

    zdrowiej ;-*

  • DidiMaria

    DidiMaria

    31 stycznia 2011, 18:52

    ohh Ci ludzie.. Wracaj do zdrowia szybciutko:)

  • bozenka21

    bozenka21

    31 stycznia 2011, 18:43

    Kuruj się szybciutko i nie daj się chorobie!