Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
obudziłam się o pierwszej w nocy..... no i
postanowiłam wstać pouczyć się angielskiego, skoro
już mam internet... :)właśnie założyłam soczewki
by móc wam napisać mini notkę :)

tak więc... z miłą chęcią włączyłabym pralkę ale jest 1 w nocy i w tym mieszkaniu pralka stoi na balkoniku na tyłach domu.... wątpię bym uszła z życiem.... :P lepiej nikogo nie budzić... 

poczekam z pralką do rana, a teraz posiedzę przy kompie :) 

więc , po półtora miesiąca bez dostępu do internetu i nieuczenia się angielskich słówek, spadłam z około 30 miejsca na 78..... wczoraj na drobiłam i jestem na 70.... 

zrobiłam sobie kawę z filtra ze słodzikiem i cynamonem... szkoda tylko, że mleczka nie ma.... bardzo szkoda.... 

wiecie co? pracowałam dwa tygodnie temu u dziadka w szpitalu, pod weekend powiedzieli, że w weekend posiedzą z nim, by zaoszczędzić nieco, to ja od poniedziałku pójdę znowu, więc powiedziałam ok, i czekałam... już po raz kolejny poszłam do szpitala i przeszłam przywitać się dziadkiem, a tam jakaś stara baba z nim siedzi, na dzieńdobry nie odpowiada, dziadek mnie pamięta, pogadaliśmy, ale do rzeczy.... jestem na maksa wkurwiona, że zrobili wymianę , bez żadnej rozmowy ze mną..... ja jestem w tej pracy świetna, opiekuję się ludźmi lepiej niż matki opiekują się dziećmi... cenę opuszczam jeśli ktoś poprosi, po to by utrzymać pracę.... a tu taka niemiła niepsodzianka.... pal ich licho.....   

                                                               
  • kleopatrra

    kleopatrra

    27 lutego 2013, 09:06

    niestety są ludzie i parapety :/

  • adrianna83

    adrianna83

    27 lutego 2013, 07:29

    nie fajnie się zachowali