Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
na jakie stałe??? kochane, to nie te czasy.....

dwie dniówki znalazłam, raptem 100e wzięłam  i całe szczęście, że dała mi je do przodu, bo dzisiaj zadzwoniła i wyczułam, że coś jest nie tak, tak jakby chciała te 50e wziąć z powrotem.... przywitałam się, ona też ale głos jakiś dziwny, w końcu pyta mnie czy krzyczałam na dziadka, bo kobiety z sali tak powiedziały... no żeby to szlag..... powiedziałam jej co i jak, i zapytałam czemu wierzy jakimś plotkarom co o wszystkich mają coś złego do powiedzenia??? na szczęście wyszłam na równe i powiedziała mi jeszcze, że mam przyjść, ale z dziadkiem nie rozmawiać i go unikać.... ja cię kręcę, przez jakieś stare rury mam problem, jeszcze mi opinię wyrabiają plotkary, bo gadają do wszystkich!!! no ale muszę się uodpornić.... 
a teraz powiem wam jak to było: całe 12 godzin minęło spokojnie, dziadek w miarę współpracował, było ok też z tymi plotkarami z sali, wszystkie do mnie, jak to mnie kochają, bo pani Keti mnie poleciła, bo mnie zna.... o 21:00 miałam wychodzić, założyłam kurtkę o 20:50, zadzwoniła ta co mi płaci, rozmawiamy, a pielęgniarki przyniosły tabletkę nasenną, wyłączyłam telefon, dałam dziadkowi tabtetkę, dałam mu półlitrową butelkę wody, miał popić, ale próbował połknąć bez popijania, powiedziałam mu ze dwa razy "jeszcze łyczek" a on rzucił we mnie tą butelką, która odbiła się ode mnie, poleciała po łóżku, i wpadła pod komodę, ja byłam spryskana, no i łóżko i podłoga. a to było tak z zaskoczenia, że nie myśląc krzyknęłam po grecku jedno przekleństwo co by po polsku znaczyło tyle co "kurwa mać!!!" po czym odwróciłam się, podniosłam butelkę, do dziadka powiedziałam "rób sobie co chcesz", do wszystkich powiedziałam "dobranoc wszystkim", odpowiedzieli i wyszłam z sali. trzęsłam sie z nerwów, ale szybko doszłam do siebie, w końcu nic złego nie zrobiłam. przynajmniej takie miałam wrażenie. a dzisiaj Dzeni dzwoni, że ja na dziadka krzyczałam.....  szlag by to trafił.... ale i tak nie mam co się przejmować. jutro zaraz po pracy pojadę do chirurga by mi przepisał badania. potem przyjadę wyspać się i pojadę na nowe poszukiwania pracy :) wszystko będzie dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 
  • Mrs.Seal

    Mrs.Seal

    16 maja 2013, 18:29

    aaa niech spadają! obyś dostała nową pracę szybko :)

  • agawaga

    agawaga

    16 maja 2013, 18:01

    Hej nie daj się, jak nie ta praca to inna, trzeba siebie szanować, trzymaj się i powodznia

  • paula.pk

    paula.pk

    16 maja 2013, 12:07

    Nie ma co sie przejmować babciami :P Obgadywanie tych młodych w pełni sił to ich ulubione zajęcie, bo same dawno tyle siły same nie mialy :P

  • waneska

    waneska

    15 maja 2013, 23:57

    dozo duzo wytrwalosci.wiem cos o tym jestem opiekunka juz prawie 4 lata.pracuje w niemczech i czasami mam tego serdecznie dosyc i gdyby nie potrzeba grosza spakowala bym sie w ciagu 5 minut

  • Slodka1986

    Slodka1986

    15 maja 2013, 22:42

    gratuluję optymizmu :) a co do plotkowania za plecami u bab to szczególnie częste niestety :(

  • justyna1312

    justyna1312

    15 maja 2013, 21:14

    przy starszych ludziach potrzeba dużo cierpliwości chyba nawet więcej jak przy dzieciach ;)... powodzenia w dalszych poszukiwaniach ;)

  • Enchantress

    Enchantress

    15 maja 2013, 19:01

    Temperament, nie ma co!!! CZasami jednak ze starszymi ludzmi jak z jajkiem bo im w glowach sie sieczka robi. Niewiadomo co nas czeka...Oby sie wszystko ulozylo. Powodzenia.

  • gwenlouie

    gwenlouie

    15 maja 2013, 15:48

    ale misja :D nie daj się!:)

  • wiolcia2121

    wiolcia2121

    15 maja 2013, 15:36

    Niech zgadnę... Te które tak nagadały to polki? Hahahahahaha :D A ten dziadek to co. ma jakies ADHD :D :D :D :D??? Ale ci sie dziadek dostał ja nie moge :D :D :D Może go podpuściły bo im nie spasowałaś?