Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
smutek to ostatnio część mojego życia, wiem że mi
z nim nie do twarzy, ale jak na razie nie umiem
się go pozbyć...

dałam ogłoszenie że sprzedać chcę meble, 6 krzeseł, 2 fotele, 1 kanapę, 1 stolik- antyki, okoo 100 letnie.jeden człowiek mi doradza, że mogę śmiało za nie żądać 400 do 500 euro. pieniądze mi są na gwałt potrzebne, jak na razie zgłosił się jesden co chce je zobaczyć i jak już to za 200 euro moze je wziąć, ale to dużo za mało.... nie wiem już... jakbny mi się trafił ktoś już jutro to mu je dam za 350 euro.  antyki na sprzedaż

zobaczymy... 

poza tym to miło spędziłam czas z facetem, jakoś miałyście rację, rozkręcił się gościu :) a to jest dobre :) relaksuję się przy nim tak niesamowicie.... nawet sobie nie wyobrażacie... 

waga dzisiaj pokazała 93 kg. przed chwilą wypiłam sok z cytryny ze słodzikiem i wodą. no i wylizałam 3 ostatnie lizaki.......... ostatnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!  

a pod tym linkiem jest dokończony już obraz- akt, już mi się nie chce nim bawić, nie wiem co i jak mam zrobić by wyszedł fajniejszy, wiec go zostawię niech sobie spokojnie wyschnie.... akt

  • Kaplus

    Kaplus

    20 sierpnia 2014, 10:12

    Masz talent! Za niedługo na pewno wyjrzy ci w sercu słoneczko! Trzymaj się!

  • malinkapoziomka

    malinkapoziomka

    20 sierpnia 2014, 09:24

    nieźle wyszedł ten obraz! Nastrojowo! Pomimo smutku pouśmiechaj się jednak czasem! pzdr!

  • coconue

    coconue

    20 sierpnia 2014, 07:30

    cieżko widzę u Ciebie, trzymaj się i nie poddawaj się.