Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ANO GRECJA...

MIESZKAM W GRECJI OD 3.IV.2003, KIEDY TO OPUSCILAM POLSKE PO POLROCZNYCH PRZYGOTOWANIACH DO WYJAZDU. WYJECHALAM Z POWODU... Z POWODU OJCA. NA TYM ZAKONCZE. JAK JUZ TU SIE ZNALAZLAM, TO ZACZELO SIE... TRUDNO BYLO NA POCZATKU. ALE JAK KTOS CHCE, TO SOBIE PORADZI. PRZYJECHALAM TU, BO KOCHAM MORZE I WIECZNE WAKACJE. CHOC AKURAT WIECZNYCH WAKACJI TU NIE MA, ALE TE SIEDEM NAWET MIESIECY CIEPLA TO DLA MNIE COS!!! JESTEM RAKIEM, A JAK WIADOMO RAKI KOCHAJA WODE!!! A JA KOCHAM MORZE!!! KOCHAM SZUM FAL. KOCHAM KAPAC SIE. KOCHAM PLYWAC!!! MINELO TAK JUZ SZESC LAT I KILKA MIESIECY. I JEST CORAZ LEPIEJ! CORAZ PIEKNIEJ! CHOC TYLU LUDZI NARZEKA NA KRYZYS, TO JA JEDNAK TRWAM. DWA RAZY BYLAM W POLSCE. RAZ W 2005 W LIPCU, BYLAM NA TYDZIEN. DRUGI RAZ W TYM ROKU OD 25 LIPCA DO , CHYBA, 25 SIERPNIA. JUZ PO TYGODNIU POBYTU W POLSCE CHCIALAM WRACAC... TESKNILO MI SIE ZA GRECJA, ALE I ZA CIEPLEM. BYLO MI ZIMNO... SZCZEGOLNIE WIECZORAMI, GDY WYCHODZILISMY Z SIOSTRA NA SPACER, I PRZYMUSOWO MUSIALYSMY ZAKLADAC BLUZY, I DLUGIE SPODNIE. NIE DOSYC, ZE MOZNA BYLO ZMARZNAC, TO JESZCZE TEN OGROM KOMAROW!!!! A GDY WRESZCIE NADSZEDL DZIEN, GDY PRZEKROCZYLISMY GRANICE GRECJI, ODETCHNELAM Z ULGA... NARESZCIE W DOMU!!!- TAK DOSLOWNIE POWIEDZIALAM... ZIMA ZA PASEM... Z UTESKNIENIEM CZEKAM NA KOLEJNE WAKACJE... DO WAKACJI POSTARAM SIE ZRZUCIC DUUUUZOOO KILOGRAMOW I ZGUBIC BRZUCH, KTORY POPRZEZ SWOJE ISTNIENIE PSUJE MI SAMOPOCZUCIE, GDY WYCHODZE NA PLAZE... JEDNEGO JESTEM PEWNA, MIANOWICIE NAWET, GDYBYM NIE SCHUDLA AZ TYLE ILE CHCE, JUZ W KWIETNIU POJDE PLYWAC!!! NIE MA TO JAK MORZE!!!! MORZE, MORZE I JESZCZE RAZ MORZE!!!!!!!!!!!!!!!!  
  • Dareroz

    Dareroz

    16 listopada 2009, 09:01

    Dzieki za Twoją historię :* Powiem Ci, że ja chociaż tęsknię za Polska, to jak jestem tam, to przypominam sobie, czemu w Szwecji mi tak dobrze: komfort w środkach komunikacji publicznej, uprzejmość urzędników, prostota formularzy, państwo nastawione na człowieka, a nie na to, żeby go obedrzeć i znieważyć, a niestety, w Polsce często czuję się jak w kraju trzeciego świata... I już nie ma tego, co na początku, że jak wjeżdżałam na plytę w Szwecji, to łzy w oczach, bo co ja robię itd. Teraz czuję się, jak u siebie. I żyję czasem, podczas urlopów, w dwóch rzeczywistosciach- polskiej i szwedzkiej, choć mieszkamy tu dopiero od 15 miesięcy... Aaaa, juakbyś miała dzieci, to zachęcam do zapisania ich do Szkoły Polskiej- jest w Atenach punkt, a więcej informacji i lokalizacji na www.spzg.pl :D

  • karinadulas

    karinadulas

    16 listopada 2009, 07:55

    tez jestem rakiem i dobrze cie rozumiem, w polsce jest mi zdecydowanie za zimno, mój bocian chyba sie pomylił zostawiając mnie w polsce...jak ja go kiedys spotkam wrrrr