tak więc, otworzyłam zamrażarkę, nie wiedząc co ja chcę zrobić... wlałam trochę oliwy na dno garczka, po czym wyjełam z zamrażarki pokrojoną drobno cebulę, smażyłam ją do ładnego złotego koloru. posypałam odrobiną wegety i dałam kilka kropel maggie. lukałam w zamrażarce co tam jest i znalazłam pokrojone drobno pomidory, więc je wrzuciłam na rumiejącą cebulę. Powoli się roztapiały i zaczęły się podsmażać. Szukając dalej znalazłam paczkę z rozdrobnionym kalafiorem... A co mi tam... Niech będzie... Wrzuciłam kalafior i patrzyłam jak się rozmraża i zaczyna puszczać wodę i wtedy tak mnie naszło i dorzuciłam jedną garść białego ryżu. Przykryłam przykrywką i gotowało się powoli przez może 20 minut, aż zobaczyłam że potrawa się ujednoliciła... Pycha!!!! Polecam!!!! :) :) :)
kasaig
11 czerwca 2020, 12:40Na pewno dobre.Wyobrażam sobie;)
mmMalgorzatka
11 czerwca 2020, 12:13Narobił as mi apetytu
kalinagryz
11 czerwca 2020, 12:31:) :) :) no to ruszaj do kuchni :) :) :)