Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczoraj wzięłam pierwszy zastrzyk Saxenda

Zaczęłam brać 6 grudnia. Pierwszy tydzień praktycznie przespałam, źle się czułam, tak jakbym miała podwyższone ciśnienie, a miałam w normie. I tak jest przez 3-4 dni po każdym zwiększeniu. Najgorzej było na 1,8.mialam ciągle zgagi i bóle żołądka. Przeszło po, 1, 5 miesiaca i dopiero wtedy zwiększyłam do 2,4.lekarz wolałby żebym szybciej zwiększała dawki bo wtedy szybciej sie chudnie, ale z racji tych różnych objawów wspólnie podejmowalismy decyzję, że jeszcze nie czas zwiększać. Tak naprawdę wymierny wynik jak działa lek daje 12 tygodni na dawce 3.wcziraj wzięłam pierwszy raz. Samopoczucie dobre tylko brzuch bardziej piecze po wkuciu. Dla mnie utrata wagi to aspekt dodatkowy. Musiałam zacząć brać saxende bo przestałam tolerować glucophage. Lekarz musiał mi zmniejszyć dawkę bo czuła się okropnie.

Na 2000 glucophage miałam jakieś drżenie rąk nóg. Cyagke czułam wysokie ciśnienie, a miałam niskie (ja jestem niskociśnieniowiec). I ciągle po obiedzie miałam spadek energii. Zasypiałam na stojąco. Zmniejszył mi dawkę do 1000 i jest ok, do tego saxenda i letrox na niedoczynność tarczycy. Mi się wydaje, że ludzie szybko chudną na saxendzie, ci ktorzy zwiększają dawke mimo złego samopoczucia, wtedy źle się czują i nic nie jedzą.

Już doczytałam w google ale to trzeba zestawić z dietą (ujemnym bilansem) i ćwiczeniami... A w sumie do schudnięcia potrzebny jest bilans ujemny i cwiczenia.. taki wspomagacz ale nie wiem że wart swojej ceny skoro i tak zamierzamy wprowadzić dietę i ćwiczenia żeby kasa na zastrzyk nie poszła na marne.. hmm ale mam nadzieję że autorce pomoze

No tak tak. A ten zastrzyk tylko przyspieszy efekty więc motywacja będzie szybować w górę ;)