Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: i tak nie mogę zasnąć...
29 stycznia 2010
Z TEGO WSZYSTKIEGO ZAPOMNIAŁAM WSPOMNIEĆ, ŻE WAGA SPADŁA TROSZECZKĘ!!!! MALUTKO, ALE SPADŁA, NO NIE? JA TAM SIĘ CIESZĘ!!!! A WY JAK TAM? ŚPICIE ZAPEWNE POD CIEPLUTKIMI PIERZYNKAMI.... Z KOLEGĄ BARTKIEM ROZMAWIALIŚMY DO PÓŹNA I POPROSIŁAM GO, BY MI ZROBIŁ NAPIS W FOTOSHOPIE, SKORO JUŻ SIĘ GO NAUCZYŁ I CHCIAŁ SIĘ POCHWALIĆ SWOJĄ WIEDZĄ. NIESTETY NAPIS MA 143 KB, A NA STRONĘ MOJĄ MOGĘ DAĆ LOGO 100 KB... WIĘC DO JUTRA BARTEK MA SPRÓBOWAĆ ZMNIEJSZYĆ NAPIS DO 100 KILOBAJTÓW. A JA MAM WSTAĆ O 5:00.... JEST 24:44.... NO CÓŻ. PRZECIEŻ MUSZĄ BYĆ JAKIEŚ KONSEKWENCJE DŁUGIEGO A NAWET CAŁONOCNEGO WYSIADYWANIA PRZED KOMPUTEREM.... TERAZ GDY TRZEBA IŚĆ SPAĆ TO NIE MOŻNA.... NA SZCZĘŚCIE MAM JESZCZE KAWĘ, WIĘC PORANEK BĘDZIE MIŁY I PRZYJEMNY.... PAPA
witaj ja tez cos spac nie moge, waga spadnie, napewno tez tak miałam jaksie odchudzałam 4 lata temu, było czasem tak ze waga miesiac czasu stała w miejscu a pozniej znow normalnie spadała, ciepliwosci a bedzie oki napewno
agaberisha
29 stycznia 2010, 23:55witaj ja tez cos spac nie moge, waga spadnie, napewno tez tak miałam jaksie odchudzałam 4 lata temu, było czasem tak ze waga miesiac czasu stała w miejscu a pozniej znow normalnie spadała, ciepliwosci a bedzie oki napewno