No, no, no troszkę dziś czułam mięśnie brzucha po wczorajszym także dziś tylko 100 brzuszków, 3,5min hula hop(kto to wymyślił?) i aerobik około 30-40min.:) Ogólnie byłam dziś zmęczona i po tych ćwiczeniach jestem padnięta.
Ćwiczyłam do lustra - omg-jak ja wyglądam - KLUCHA - motywator gotowy:)
Jedzonko - jak zwykle - stare zwyczaje czyli:
śniadanie - kawa
potem, banan, Kubuś, serek biały i bułka razowa.
Obiadokolacja 19.00 - krokiet z mięsem i pół szkl. barszczyku, mała (?) porcja makaronu z sosem serowym i żółtym serem.
Oraz oczywiście herbatka przeczyszczająca:) Już chyba na mnie nie działa.
W sobotę się zważę - mam nadzieję że choć parę gramów zgubiłam.
Bużka - wracam na dobre tory! Trzymajcie kciuki!
engel.jola
14 maja 2009, 22:40makaron z sosem serowym i żółtym serem... mniammmm. też chcę! ale to tak duuuuuuużo kalorii:( pamiętaj o tym! trzymam kciuki