Dziś trochę po marudzę. Nic mi się ostatnio nie chce, nie wiem czy to jest to przesilenie wiosenne czy co, ale dość długo to u mnie trwa. Dieta jako tako idzie, ale coraz częściej ulegam pokusie. Nie robię już tabelek, wszystko na oko. Waga stoi. Ćwiczyć się nie chce. Nie mam pojęcia jak się zmobilizować do działania. Chyba osiadłam na laurach. Usłyszała parę komplementów i myśli, że to wystarczy. Najchętniej zaszyłabym się gdzieś w kąt, albo do łóżka, przespała ten zły cholerny okres... Pół miesiąca straciłam, a mogłam go efektywnie wykorzystać. Co się ze mną dzieje?! :<
Malinka38757
15 kwietnia 2015, 14:56Nie poddawaj się, bo póxniej będziesz żałować. Może odpocznij kilka dni od ćwiczeń a chęć sama przyjdzie. Z doświadczenia powiem ci że mi pomaga np obejrzenie jakiegoś filmu/dokumentu na yt o ludziach bardzo otyłych, jak walczą o życie, zdrowie wtedy bardzo mnie to motywuje żeby tez się nie doprowadzić do takiego stanu