nie chce mi się nic, próbuje nadrobić zeszły tydzień, gd troche się podziębiłam. Dziś jest czwartek, a ja mam jeszcze z zeszłego tygodnia ćwiczenia z piątku do nadrobienia, ale jutro niestety też nie dam rady, najpierw wizyta u lekarza a potem popołudniowa zmiana w pracy. Wrócę późno!!!!!!!!!!Więc wychodzi na to,że moze uda mi się w sobotę, a od poniedziałku znów do nadrobienia 3 dni z poprzedniego tygodnia.Ogólnie jest mi źle, ale powinnam sie przecież cieszyć, 2 kg mniej, szkoda, że za tym nie idzie lepsze samopoczucie. Mijający czas mnie dołuje, dziś moje drugie dziecko o 16:55 kończy 18 lat- BOŻE JAKA JESTEM STARA!!!!!!!!!.
Może jutro będzie lepiej, brzydko, zimno i beznadziejnie, na nic ochoty, tylko leżeć i użalać się nad sobą.
Pozdrawiam Kamila