Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trzeci dzień...brak weny do ćwiczeń :-(


No jedzonko pozytywnie, bez załamań i odskoczni od norm hehe :-) tylko z treningiem kiepsko...ja się nie nadaję do ćwiczeń chyba...po 8 minutach rezygnacja...porażka :-( chyba muszę znaleźć coś co lubię....lubię jeździć na rowerze...ale czy to jest dobre na spalanie tłuszczyku? ??? Ehhhhh... bez ćwiczeń to chyba nie bardzo. Wyrzuty mam straszne bo czas by się znalazł ale treningi są chyba nie dla mnie...zbyt łatwo odpuszczam...nie cierpię tego uczucia gdy już kleję się cała a z moją kondycją teraz??? No 8 minut??? Załamka... W marcu ćwiczyłam z trenerem pół roku: schudłam ze 100kg do 73 i kondycja rewelacja...zbyt długo odpuszczałam wznowienie aktywności :-( idę lulu smutna i zła na samą siebie...!!! Kolorowiuśkich wszystkim :-*

  • Magga74

    Magga74

    4 sierpnia 2014, 07:09

    Ja 2 miesiące temu ćwiczyłam 5 minut , z każdym dniem jest coraz lepiej, choć też ostatnio nie mam motywacji do cwiczen . Kondycja tez jeszcze nie taka , bo ponad 90 kg to nie latwo cwiczyc , ale po malutku po malutku nie poddaje sie i ty tez sie nie poddawaj

    • kamileczkaaaa

      kamileczkaaaa

      4 sierpnia 2014, 09:15

      O ja...strasznie dziękuję za miłe słówko :-) może to jest właśnie rozwiązanie? ?? Wytrzymać jak najdłużej a potem 45min to będzie pikuś?! Skorzystam z rady kochana! I od razu lepszy mam humorek ;-)