Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koszmar powraca,,,,,,


Boję się tak bardzo się boję.Kiedy  w grudniu zaczęłąm swoją kolejną walkę z kologramami byłam cholernieeeee zmotywowana czułam w sobie siłę.Teraz po upływie 5 miesięcy nie jest juz tak różowo.Poprzednim razem moja dieta zakonczyła się na napadach kompulsywnego objadania się i po rocznej psychoterapii wyszłam z tego.Postanowiłam że zaczynam teraz zdrowe odchudzanie mądrze do tego podejde bo musze zgubić te nadrobione 17 kg.Ale potwór powraca coraz cześciej rzucam się na jedzenie wcale nie będąc głodną.Czuje się jak alkoholik ktory dopiero po przyjęciu swojej dawki procentów odpręża się.No własnie jedzenie jest dla mnie problemem zawsze było, działa jak uspokajacz,odpręża.Od grudnia schudłam ponad 10 kilo ale juz waga stanęła bo zaczynam się poddawać mojemu nałogowi.Wczoraj zeżarłam przeogromne ilosci jedzenia (pol sernika,paczka chrupek)więc moja dieta zaczyna kuleć- bo się poddaje przestaje walczyć- bo czuje się juz tak strasznie zmęczona.Wróciłąm nawet na psychoterapie bo widzę co się dzieje ale wiadomo pomoc musze sobie sama...........